środa, 8 stycznia 2014

"All you need is love" jak mówi piosenka Beatlesów ;)
Dziś były urodzinki Wery, która jest chyba najstarsza z naszej klasy... Jestem od niej młodsza o pół roku... 
Miałam dzisiaj farta, bo mama zwolniła mnie po trzech lekcjach i zamiast kisić się w sqlu siedziałam w gabinecie ortodontki. Cały czas starałam się pamiętać o tej sentencji, ale to ciężkie, seryjnie. 
Straszna ze mnie bałaganiara. Zamiast zajrzeć do książek i się pouczyć bawię się w filozofowanie. Zwykle tak mam, że zamiast się uczyć: czytam, słucham muzy, gram w Pou (25 lvl od Wigilii do dziś ;p) i inne tego typu gry, włączam 4fun, bawię się z psem, latam do kuchni po duplo, kinder czekoladę i ciastka, przeglądam gazety, szkicuję, gram w howrse na tablecie... Byle by tylko nie zabrać się za uczenie. Potem jestem zła, bo cały dzień zamiast coś zrobić i potem sobie spokojnie robić wpisy na blogu, siedzę i marnuję 3 h popołudnia, żeby potem do 20 odrabiać i w końcu wychodzi na to, że zad mam zrobione niedbale, a na wchodzenie na bloga nie mam czasu. Z resztą nawet jeszcze nie zaczęłam nic robić, a z 4 lekcji nic nie mam. Świat jest zły, przychodzi mi do głowy, kiedy Dyra złośliwie wstawia ludziom pały (czego doświadczyłam na szczęście tylko raz...). Mam nadzieję, że w piątek, albo sobotę idziemy z Werką do kina na "Krainę Lodu". Tak, to film dla dzieci, ale z naszej klasy wszyscy już na tym byli. Po za tym piosenkę do trailera śpiewa Demi, a jej hiszpańską wersję Tini Stoessel (czyli "Violetta"). 
Nie mogę się doczekać ferii, bo jadę wtedy na wieś Dąbek, do mojej przyjaciółki (korespondencyjnej) Kai (czyli Mrs Bieber [pozdrawia wszystkie Beliebers :)]), która (thanks Got za brak śniegu!) nie jedzie na zimowisko, więc bdzmy razem na całe ferieee :):):):)
~Marika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz